Świat jest piękny, jak Boga kocham. Dobra, nie najlepsze porównanie.
Czasem wystarczy pół godziny, żeby nabrać chęci do życia na cały tydzień.A jeśli jest to pół godziny wśród obcych, życzliwych ludzi - tym lepiej.
Obeszłam całe miasto z dziewczynami i nigdzie (!) nie znalazłyśmy wałków do ciasta. Co za miasto, co za kraj... A plastikowe korony kupiłyśmy w jakiejś małej hurtowni. I nie, nie robimy spotkania Koła Gospodyń Miejskich, jakby ktoś pytał.
Wysłałam materiały na konkurs SPP. Trzeba było widzieć miny pani od ksero, sprzedawczyni w papierniczym i urzędniczki na poczcie kiedy poprosiłam o 105 stron ksero, wieeelkie spinacze do papieru i priorytet w bąbelkowej kopercie (innych nie było). Robienie z siebie idiotki jest w sam raz na moje ambicje.
Czas więc na kupno teczki z Kubusiem Puchatkiem i piórniczka z Transformersami!
Taki wałek do ciasta to ma życie. A właściwie nie ma, bo jest tylko kawałkiem drewna. Też tak chcę.
Won't you believe it? It's just my luck.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz