Źle, wszystko jest źle.
-Idź, poskarż się.
Ukłucie w sercu, nie rozumiesz.
-To od początku nie miało sensu.
Zimny wzrok, brak reakcji.
Chciałabym się ogrzać. Wyrzucić to z siebie, wypłukać resztki bólu. Mróz, wszędzie mróz. Ogień mija mnie, zatruwając jednocześnie zmysły. Zabija.
Stoję nieruchomo, patrzę jak się odwraca. Odchodzi.
Wciąż czuję jego oczy na sobie.
Wszystko będzie dobrze?
Nie, dopóki nie przeprosi.
czwartek, 3 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz